Szalony kierowca (150km/h, wyprzedzanie na trzeciego przy 130 i w terenie zabudowanym heh) dowiozl nas z Kas do Fethiye. Miasteczko samo w sobie nie jest zachwycające, bardzo turystyczne. Niedaleko znajduje się bardzo ładna plaża (Oludeniz) i opuszczona grecka wioska (Yanikoy).