z Sygietu ciężarówką dojeżdżamy pod bramę cmentarza. Kupujemy bilety (sic! to chyba jedyny cmentarz w Europie, gdzie sprzedają bilety wstępu!?) i podziwiamy kolorowe nagrobki. To miejsce robi na mnie ogromne wrażenie, mam nadzieje, że jeszcze kiedyś tu wrócę.
odwiedzamy też monaster we wsi. Jest już bardzo późno, ciemno i trudno złapać stopa do Sygietu. przeszliśmy chyba 3-4km, kiedy wreszcie udało nam się zatrzymać samochód.