czekamy na pociąg, oboje zmęczeni. Cedric poznaje przyjaciela- pijanego Rumuna w kapeluszu, który usilnie próbuje nam coś wytłumaczyć (chyba a propos dworcowych krzeseł, że są niewygodne...), kręci się, podnosi kapelusz, zakłada kapelusz... gada gada, a my chcemy spać :-) wreszcie zrezygnowany, bo C. rozmawia z nim po francusku, kładzie się na podłodze i zasypia.